W czasie Europejskiej Nocy Naukowców w Olsztynie, 30 września będę miał krótki wykład o maści czarownic do latania, jako… produkcie kulinarnym, wykorzystanym w promocji turystycznej regionu. Maść czarownic ma intrygować i zaciekawiać, ale ponieważ czasem rodzą się nieoczekiwane skojarzenia i opaczne rozumienie treści, czuję się w obowiązku napisać więcej i bardziej dokładnie. By nie mylić etnologii z okultyzmem.
Słowa zmieniają swoje znaczenie tak jak gatunki zmieniają nisze i przystosowania do środowiska. Ewolucja kulturowa podobna jest chyba do ewolucji biologicznej, struktura pozostaje (słowo) ale zmienia się funkcja. Takim słowem jest na przykład wiedźma (wiedźmy). We współczesnej kulturze słowo wiedźma nabrała zupełnie innego znaczenia niż kiedyś – obecnie oznacza kogoś dobrego, znającego się na ziołolecznictwie, bliskiego przyrodzie itd. I w takiej zmianie znaczenia (funkcji) nie ma nic złego ani dziwnego. To normalny proces. Gorzej jeśli współczesne znaczenie przenosimy w przeszłość i interpretujemy niezgodnie z kontekstem miejsca i czasu. Wtedy zaciera się różnica między literacką fantazją a nauką i powstają dziwaczne hybrydy gatunkowe.
Wiedźma nie jest jedynym i pierwszym słowem, które zmieniło znaczenie. Na przykład kobieta – kiedyś określenie pejoratywne, dzisiaj odbieramy zupełnie dostojnie. Czy inne słowo: dziwka/dziewka – kiedyś oznaczało po prostu dziewczynę, dzisiaj na pejoratywny kontekst. Niby też dziewczyna (lub kobieta) ale o określonej proweniencji. Sam, z dzieciństwa pamiętam, jak dziadek w swojej chachłackiej gwarze mówił do nas „nie ruchaj” (w znaczeniu nie ruszaj). Myśmy odbierali to jako wulgarne określenie seksualne, pod nosem się uśmiechając bo naruszone zostało tabu. Teraz owo słowo ponownie utraciło swoje pikantne znaczenie (dlatego piszę wprost, bez wykropkowań). Ważny jest kontekst wypowiedzi. Słowo pojawiające się w określonym kontekście zaczyna zmieniać swoje znaczenie np.: pedał, zrobić loda itd. Uczymy się znaczenia słów w kontekście, w jakim są używane i w dopełnieniu do mowy ciała. A nie tylko przez ich definicję.
Współczesne znaczenie słowa wiedźma wywodzone jest od wiedza, wiedzieć. Czyli wiedźma to kobieta która wie, ma wiedzę. I to w kontekście wiedzy dobrej, w tym znaczeniu znającej się na ziołach i leczeniu. Czasem jednak takie tłumaczenie, zgodnie ze współczesnym rozumieniem słów i bez wiedzy o przeszłości, może prowadzić na manowce. Bo równie dobrze niewiasta oznacza kobietę, która nie wie a dziewica – ta która się dziwi. Łatwo zostać dziewicą, wystarczy się zdziwić. Czasem dowcipna zabawa słowna może nabrać własnego życia.
Interpretacje etymologiczne i etnologiczne nie są łatwe (nie zapominając o entomologicznych), bowiem nie wszystkie ślady zostały utrwalone w piśmie, są one fragmentaryczne i trzeba sporego wysiłku by coś z mniejszą lub większą pewnością ustalić. Tak jak z odtwarzaniem dawnego życia na podstawie skamieniałości. I jak to w nauce bywa, argumentacje są różnorodne, hipotezy różne a ustalenia zmienne. Trzeba więc szukać w wielu źródłach. Proste googlanie jednego słowa nie pomoże. Nie jestem etymologiem (jestem entomologiem, słowa podobne ale znacznie zasadniczo różne), do poniższej analizy wykorzystałem jedynie podręczne książki z domowej biblioteczki i opracowania oraz umiejętności stosowania narzędzi naukowego myślenia.
Aby sprawdzić, skąd się wzięło słowo wiedźma w języku polskim, sięgnąłem do „Słownika etymologicznego języka polskiego” Aleksandra Brücknera (pierwsze wydanie w 1927, moje reprintowe z 1974 roku). Nie wszystko tam dla mnie jest jasne i nie wszystko potrafię poprawnie zrozumieć i odcyfrować specjalistyczny i skrótowy żargon słownikowy). Z hasła w tym słowniku wynika, że wiedźma, pochodzi od słowa wiedma, które to słowo popularne było zwłaszcza w wieku XVII i wywodzi się z rusińskiego wied’ma (nie rosyjskiego ale rusińskiego, czyli współcześnie przykładalibyśmy do Ukrainy i ewentualnie Białorusi). Brückner stawia znak zapytania czy aby to słowo nie jest czasem własne (czyli polskie). Wskazuje także na czeskie słowo wiedi oznaczające niby wieszcze. Czyli wynikałoby, że wiedźma pochodzi bardziej od wieszczenia i wieszczki niż wprost od wiedzy. Owszem, żeby wieszczyć (wróżyć) trzeba mieć jakąś określoną wiedzę, trzeba „widzieć”. W każdym razie Brückner zasiał ziarno niepewności i zaciekawienia. Oczywiście w słowniku zawarte jest uogólnienie i brakuje danych wyjściowych, na których wspomniany autor oparł swoje wnioski i interpretacje. Teraz należałoby głębiej sięgnąć do języka rusińskiego (Łemkowie, Bojkowie, Ukraińcy), kultury i znaczeń by pełniej zrozumieć skąd się słowo wied’ma wzięło i co oznaczało w tamtej kulturze. Póki co nie mam takiej możliwości.
Według „Małego słownika języka polskiego” (PWN, Warszawa 1969, wydanie z 1989 r .) słowo wiedźma ma dwa znaczenia 1. wg dawnych wierzeń ludowych i w baśniach wiedźma to kobieta mająca związek ze złymi mocami, czarownica, zła wróżka 2. (pogardliwie) – kobieta zła i brzydka. Także używane w znaczeniu wyzwiska. Drugie źródło wskazuje na pejoratywne znaczenie wiedźmy, w odróżnieniu od współcześnie nadawanego znaczenia w popkulturze telewizyjnej (może po części za sprawą takich filmów jak Harry Potter). Z kolei „Słownik wyrazów bliskoznacznych” pod red. S. Skorupki (Warszawa 1990) dla słowa wiedźma jako bliskoznaczne podaje: czarownica, złośnica. Czyli też coś nieprzyjemnego.
Sięgając do starszych źródeł słownikowych odnajdujemy pejoratywne znacznie, ale we współczesnej kulturze już nabrało odcienia sympatii i akceptacji i swoistych konotacji „ekologicznych”. Różny czas to i różne znaczenie. Bowiem inny jest kontekst historyczny, społeczny i kulturowy. Potem zajmę się rozważaniami, dlaczego nastąpiła zmiana znaczenia i odbioru.
„Słownik etymologiczny języka polskiego” Izabeli Malmor z 2010 roku wiedźmę umieszcza wśród wyrazów pochodnych od słowa wiedzieć, obok powiedzieć, świadek, świadomy, w zestawieniu wiadomość, wiedza, wiedźma. Podaje także fragment tekstu źródłowego „Kłodę baranią wiedma w kocieł wwaliła” (Jakub Żebrowski, XVII w.). Natomiast samo słowo wiedzieć definiuje tak: 1. Być świadomym czegoś, zdawać sobie z czegoś sprawę, orientować się w czymś., 2. mieć wiedzę, wiadomości o czymś, 3. Dawniej też „znać”. 4. staropolskie (XV w.) także potrafić, umieć, móc. Etymologię słowa wiedzieć wywodzi od praindoeuropejskiego widzieć – nastąpiło rozszerzenie znaczenia: widziałem kogoś, coś czyli wiem o kimś, czymś. Niemniej na podstawie tego słownika współczesne powiązanie wiedźmy z wiedzą wydaje się jak najbardziej uzasadnione i poprawne,. Ciekawy jest natomiast trop powiązania ze słowem widzieć co może jakoś łączyć się z wieszczyć.
Więcej światła na omawiane zagadnienie wnoszą książki etnograficzne odnoszące się do wierzeń ludowych i słowiańskich. Tam wyraźnie widać powiązanie wiedźmy z półdemonami czy istotami złymi, pośrednimi między ludźmi a demonami. Moszyński w swojej „Kulturze Ludowej Słowian” słowa wiedźma używa jako synonim czarownica. Czary i czarowanie rozumie ów autor (opierając się na bogatych badaniach etnograficznych z końca XIX i początków XX w.) jako praktyki magiczne wykonywane na szkodę bliźnich. Ludowe rozumienie czarownicy (a więc i wiedźmy) wiąże się ze złem, wyrządzanym ludziom. Dlatego jest jednoznacznie pejoratywne. O tym dokładniej napiszę kolejnym razem.
Na koniec mała dygresja, nawiązująca do współczesnego popkulturowego wiązania czarownic, wiedźm itd., ze średniowieczem i paleniem na stosie przez świętą inkwizycję. To część współczesnej, kulturowej „mitologii”. Pozwolę sobie przytoczyć obszerniejszy fragment sprzeczny z tymi wyobrażeniami „Proceder topienia i palenia czarownic na stosach przywędrował do Polski w epoce renesansu [a więc po okresie średniowiecza – S.Cz.] prosto z Niemiec, nigdy jednak nie przyjął nawet w dziesiątej części takich rozmiarów, jak u naszych zachodnich sąsiadów… Oskarżenia o czary wnosiły osoby prywatne i rozpatrywały je sądy świeckie (a nie kościelne, jak zwykło się uważać). Pierwszą czarownicę spalono w Polsce w Chwaliszewie koło Poznania w 1511 roku. Ostatni zaś proces o czary, bardzo zresztą głośny, odbył się w Doruchowie w 1775 roku, kiedy to spalono czternaście kobiet.” („Bestiariusz słowiański. Rzecz o skrzatach, wodnikach i rusałkach”, Paweł Zych, Witold Vargas, Wyd. Bosz, 2015 r.). To kolejny przykład tego, że współcześnie popularne poglądy czasem dalekie bywają od historyczny realiów (czyli w skrócie od tak zwanej prawdy).
Najwyraźniej w naszym potocznym rozumieniu za średniowiecze rozumiemy to co było kiedyś, dawno temu, w zupełnym oderwaniu od historycznych epok.
W naszym regionie przypomina mi się spalenie czarownicy w Reszlu, sprzed dwóch wieków. Ale warto zaznaczyć, że nie była to wtedy Polska tylko zabór pruski i protestantyzm (ani czas ani kontekst nie dotyczył więc świętej inkwizycji). Na dodatek kobieta była podpalaczką. Tak więc skazano ją w zasadzie za podpalenie. Nazwano czarownicą… bo było to słowo, określające kogoś złego, omotanego siłami nieczystymi. No bo kto normalny podpalałby domy w mieście? Akurat chyba zrobiła to z zazdrości na niewiernym kochanku. To oczywiście zupełnie inna opowieść.
Na ilustracji czarownica lub wiedźma na miotle (w każdym razie jakaś baba) z Zakopanego.
Do pełnego poznania skąd się wzięło słowo wiedźma i co kiedyś oznaczało potrzeba większej ilości danych i przejrzanych źródeł. Zachęcam do włączenia się w poszukiwania wiedźmy. Zajrzyj do biblioteki, poszukaj w internecie i podeślij (np. w komentarzach) swoje ustalenia. Nauka to dyskusja i falsyfikowanie hipotez w dialogu i eksperymentach empirycznych.
c.d.n. i będzie o wiedźmach, czarownicach, dziwożonach, Babie Jadze i innych wstrętnych babach, czyli o przechodzeniu pojęć z mitologii do kultury. Tak jak gatunków z ekosystemów do ekosystemów i innych środowisk. Teraz też pojęcia zmieniają znaczenie przechodząc z mitologii do kultury. Zwłaszcza popkultury telewizyjno-festiwalowej.