Typowo nietypowa inauguracja roku akademickiego 2017/2018

22181264_10212860185932805_240132433775205125_oCzy w tytule czasem nie ma błędu? Jak może coś być jednocześnie typowe i nietypowe? Zaraz wyjaśnię. A tak na marginesie zaznaczę, że przyroda jest tak niezmierzenie bogata, że i paradoksy (na ludzki rozum) licznie się trafiają. Różnorodność zjawisk przyrodniczych jest ogromna.

Zatem inauguracja roku akademickiego była typowa w swej nietypowości. Ten paradoks wynika z etapu przejściowego, zmiany, swoistej ewolucji. Żyjemy po prostu w nietypowych czasach.

Przez wiele lat uczestniczyłem w uczelnianych i wydziałowych inauguracjach roku akademickiego. Były one podobne, typowe i nawiązujące do wielowiekowej tradycji, czego symbolem są togi. Zakładamy przecież je tylko na takie niezwykłe, uroczyste chwile. Ceremoniał i stroje zakorzenione są głęboko w przeszłości. To stały rytuał. Przewidywalny.

Przez wiele lat było standardowo. Niedawno pojawiły się pierwsze zmiany. Nie ma już tradycyjnych papierowych indeksów, cała dokumentacja jest w komputerach, dostępna przez internet. Został więc dawny rytuał… ale już nie wręcza się indeksów. Po cóż zatem się spotykać? Zamiast wręczania indeksów następuje wyczytywanie immatrykulowanych studentów. I przyjmowane jest ślubowanie. Uroczysta chwila.

Ale ja nie o takiej nietypowości chcę pisać. W gruncie rzeczy jest to uroczysta inauguracja w togach, z przewidzianymi na tę chwilę pieśniami, przemówieniami i wykładem inauguracyjnym. Na takiej nieco zmienionej, ale tradycyjnej, inauguracji wydziałowej byłem w piątek, 29 września. Niby rok akademicki zaczyna się pierwszego października, ale jest wiele inauguracji wydziałowych i jedna uczelniana, więc trzeba je jakość rozmieścić czasowo. Byłem zatem w todze, studentów rozpoczynających naukę przywitałem, wykładu inauguracyjnego wysłuchałem. Ale zaraz po odwieszeniu togi ubrałem koszulkę okolicznościową i… pobiegłem na Europejską Noc Naukowców. Taki nowych choć zakorzeniający się w nowej tradycji akademickiej piknik naukowy. Festiwale nauki i pikniki są nowe w naszej uniwersyteckiej rzeczywistości, a więc w jakiś sposób nietypowe… choć już stające się czymś standardowym. Okres przejściowy.

Tak więc inauguracja roku akademickiego zastała mnie na pikniku naukowym w Bibliotece Uniwersyteckiej, w okolicznościowym T-shircie (a nie todze). Uczestniczyłem w przygotowanej grze terenowej z molami książkowymi i malowanymi dachówkami w tle (forma questingu i gry miejskiej). Takich form edukacji kiedyś nie było. Ponadto opowiadałem bajkę edukacyjną w formie kamishibai, uczestniczyłem w warsztatach klejenia domków dla chruścików (chodzi o maskotki, pluszaki) i wspierałem występ artystyczny Wiedźmuch. Takie nowe formy edukacji pozaformalnej są nietypowe dla uniwersytetu. A w zasadzie były nietypowe, bo stają się czymś … typowym . Odbiorcą tejże edukacji nie jest standardowy student lecz bardzo zróżnicowana publiczność: od przedszkola do seniora. Ponadto przekazywanie wiedzy nie odbywa się w formie długich kursów lecz małych porcji informacji czy umiejętności, gdzie rozrywka miesza się z edukacją.

To nie koniec nietypowości. Bowiem w poniedziałek z samego rana udałem się do kina, aby w krótkim wykładzie, poprzedzającym film, opowiadać o przyrodzie i bioróżnorodności. Publicznością byli uczniowie klas I-III. I miejsce i okoliczności nie były typowe dla tradycyjnego uniwersytetu. Mój wykład inauguracyjny odbiegał znacząco od dawnych schematów.

Z kolei we wtorek pojechałem do Warszawy na konferencję by nauczycielom biologii i przyrody opowiadać o metodach edukacji. Sam też się od innych uczyłem. W czwartek miałem wreszcie pierwsze „normalne” zajęcia ze studentami. Kursowy wykład z „biologii wód” dla studentów mikrobiologii. Ale ciut wcześniej, z samego rana, miałem jeszcze jeden nietypowy wykład inauguracyjny. Za pomocą Skypa połączyłem się z uczniami z Górznej (północna Wielkopolska, Krajna), z klasy III i IV. Miała być tylko próba techniczna… a wyszło sympatyczne spotkanie z uczniami w formie telekonferencji (załączone wyżej zdjęcie). Próba, bo w piątek rano ma odbyć się telekonferencja z uczniami z Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii w Radawnicy. Natomiast w sobotę e-konferencja EduMocOnline (dla nauczycieli i edukatorów).

Była tradycyjna inauguracja roku akademickiego ale z bardzo dużym udziałem nietypowych form edukacji pozaformalnej. Poza typowymi studentami, w tym nietypowym rozpoczęciu nowego roku akademickiego, uczestniczyli bardzo zróżnicowani słuchacze, znacząco odbiegający od standardowego wyobrażenia studentów. Było więc nietypowo. Tyle tylko, że jest to już typowe. Znak czasu – uniwersytet otwiera się coraz bardziej na różne formy edukacji (trzecia misja uniwersytetu). Poza badaniami i kształceniem „tradycyjnym” studentów, uniwersytety coraz bardziej realizują trzecią, społeczną misję. Tradycyjnych studentów ubywa a przybywa tych „nietypowych” i jest to stały, cywilizacyjny trend. A więc staje się czymś typowym.

Typowa nietypowość to oznaka transformacji, zmiany, ewolucji. Ewolucyjnie stare zanika a pojawia się nowe. Zmienia się forma wykładów. Już coraz częściej nie stajemy za mównicą (katedra na podwyższeniu) by wykładać. A po drugiej stronie coraz częściej znajdują się zupełnie inni studenci (odbiegający od dawnych standardów). W końcu oprócz długich kursów pojawiają się małe i krótkie, patchworkowe formy przekazywania wiedzy… i nauczanie ustawiczne.

Niby wszystko pozostaje po staremu: misja uniwersytetu w upowszechnianiu wiedzy. Jest więc typowo. Ale pojawiają się zupełnie nowe formy, jest więc nietypowo.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s