Muzyka odzyskana i wydobyta z przeszłości, nadjeziorna. Wyszperana przez Anię Brodę w Krainie Tysiąca Jezior. Angielski tytuł przygotowywanej płyty (Thousand Lakes) ma ułatwić wyjście tej przecudnej, folkowej muzyki poza prowincjonalne opłotki. W daleki świat.
Muzyka nadjeziorna, w której słyszę chruściki i brzęczące nad wodą owady. Przypomina mi się na przykład wyjątkowy i związany z jeziorami chruścik Hydroptila dampfi. On gdzieś w tych nutach na pewno jest. Mały, niepozorny acz wyjątkowy. A może jest i motyl szlaczkoń siarecznik? A może cytrynek latolistek?
Muzyczne warmińsko-mazurskie motywy przywracanie do życia są jak malowane butelki. stare dachówki czy polne kamienie. Kiedyś potrzebne, potem zapomniane i wyrzucone, pod płot, na strych, gdzieś do leśnego rowu. Dlatego wspieram projekt Ani Brody (więcej na stronie Polak Potrafi). I Ty też możesz zostać współproducentem wyjątkowej płyty z muzyką Krainy Tysiąca Jezior.
Dziedzictwo niematerialne jest jak życie, wymaga ciągłego odtwarzania, trwania. Nie można odłożyć gdzieś do szafy czy na strych. By żyła musi być ciągle odtwarzana, musi dźwięczeć wypiewywana i odgrywana. Dziedzictwo niematerialne jest ulotne i trudne do zachowania. Wymaga stałej pracy, troski i nieustannego wykorzystywania. Muzyka towarzyszy człowiekowi od dziesiątków tysięcy lat. A może nawet setek. Ale zapisujemy nutami i zarejestrowanymi dźwiękami na płytach i plikach ją dopiero od niedawna. Wcześniej przekazywana była z ust do ucha, w bezpośrednim kontakcie człowieka z człowiekiem, kultury z kulturą. Tworzona jest w kontekście czasów i miejsca. We wspólnocie ludzi, którzy w codziennej pracy oraz różnorodnych uroczystościach czy chwilach wyjatkowych nie tylko rozmawiają ale i śpiewają.
Śpiew i muzyka ułatwiają zapamiętanie treści (opowieści). Są jak rym i rytm w poezji. Pozwalają zapamiętać długie historie. Kiedyś rozmawialiśmy i śpiewaliśmy przy pracy, w życiu codziennym. Bez sprzętu elektronicznego sami wypełnialiśmy przestrzeń domową śpiewem i muzyką. Ten świat i te umiejętności odchodzą w przeszłość.
Na powrót wymyślamy sposoby życia wspólnotowego, na podwórku i ulicy. Już nie przy darciu pierza czy międleniu lnu. Przy wspólnym śpiewaniu, malowaniu kamieni czy zakładaniu trawnika między parkingami. Drugim kontekstem, w którym powstaje muzyka są instrumenty i technika. To jak potrafimy zbudować przyrządy do wydawania dźwięków wpływa na muzykę, jaką tworzymy i w jakiej uczestniczymy. W niepamięć odchodzą dawne instrumenty, bo teraz są doskonalsze, lepsze, elektryczne. Ewoluuje zatem i muzyka. Ale dzięki wytrwałym poszukiwaczom przeszłości odzyskujemy nie tylko historie minionych czasów ale i dźwięki archaiczne i przez to niezwykle egzotyczne.
Nawet w nowoczesności czerpiemy z dawnego dziedzictwa, również tego niematerialnego. Bo są rzeczy nieprzemijające w swojej wartości. Niedawno zakończył się rok Oskara Kolberga. Ale nie zakończyła się praca wielu osób, przywracających do życia dawne dziedzictwo muzyki regionalnej. Jedną z tych pracowitych osób jest Ania Broda. Liczę, że najnowsza płyta będzie mogła być wydana. Jeśli chcesz, wesprzyj i ty: https://polakpotrafi.pl/projekt/ania-broda-plyta.
Malowanie kamieni przy współczesnym, miejskim „łuskaniu fasoli”. Rozmowy i śpiewanie. Bo z muzyką łatwiej zapamiętać nawet zawiłe, ludzkie historie. Ponadto pojawia się dodatkowa treść, harmonia i piękno. Zostań współproducentem niebanalnych treści z prowincji.
Zobacz też:
- https://www.youtube.com/watch?v=6Cv5qUW0osY
- http://copernicanum.blogspot.com/2015/10/podworko-u-stefana.html
- http://copernicanum.blogspot.com/2016/04/ania-broda-pyta-z-muzyka-warmii-i-mazur.html