Wczoraj byłem w Pasłęku, z wykładem dla młodzieży licealnej. Dzień zapowiadał się upalnie. Przed ósmą rano zawitałem na dworcu Olsztyn Zachodni. Kiedyś, przy trzecim peronie (na zdjęciu z lewej strony) rosły przepiękne drzewa. Było cudnie, był cień. Kiedy niedawno remontowano ulicę (Nowa Artyleryjska, duma inwestycyjna miasta), wszystkie wycięcto. Teraz jest jak na patelni – żadnego cienia. Nawet rano słońce prażyło niemiłosiernie. A upały dopiero się zaczynają….
Dlaczego wycięto? Bo być może utrudniały prace budowlane. Ale zieleni nie odbudowano. Co więcej, sam projekt jest niefunkcjonalny i komiczny. Projektant narcystycznie myślał o sobie, zabrakło mu wyobraźni i empatii. Jest znacznie więcej fuszerek niż tylko brak zieleni.
Obok peronu, przy ulicy jest przystanek autobusowy. Ale nie ma jak do niego dojść – trzeba zupełnie naokoło, dwa razy przechodząc przez tę samą, ruchliwą ulicę (a kilkaset metrów dalej jest podziemne przejście… prowadzące do nikąd). Nie ma zejścia z peronu na ten przystanek, a od wyjścia z przydworcowego tunelu nie ma chodnika. Więc trzeba dwukrotnie przechodzić przez ulicę. Strasznie to niewygodne i niefunkcjonalne. Chciałbym poznać nazwisko projektanta. Anonimowo jest przeklinany codziennie przez wielu pieszych i oczekujących na peronie podróżnych… Po co wycinano drzewa, skoro nie na tak chodnika (a jest miejsce). A skoro jest miejsce na zieleń, to czemu drzewem nie zasadzono? Za 20-30 lat byłby znowu cień.
Prognozy zapowiadają upalne lato. Zapewne znowu pojawia się kurtyny wodne, dające wytchnienie mieszkańcom. Wolałbym jednak, aby troska władz miasta była bardziej perspektywiczna i długofalowa. Nie byłyby potrzebne kurtyny, gdyby były dające cień drzewa. Zieleń miejska poprzez transpirację nawilża powietrze. I to zupełnie za darmo i samoistnie. Ale drzewa należą do takich "urządzeń", że nie da się ich "postawić" raz dwa. Trzeba mieć wyobraźnię, by posadzić i czekać na rezultat przynajmniej kilkanaście lat. Wycina się łatwo. Odzyskać zieleń jest bardzo trudno.
W czasie upałów i letniej spiekoty marzą mi się władze miejskie z wyobraźnią, empatią…. Podróże kształcą? Bezwarunkowo!