Wydawało mi się, że wypalenie zawodowe wśród naukowców bierze się z eksploatacyjnego charakteru pracy twórczej. Psycholodzy upatrują innej przyczyny, niezależnej od charakteru pracy. Tym, co sprzyja wypaleniu są stosunki międzyludzkie w pracy i atmosfera (społeczna). Zależne jest to od doboru ludzi, kultury pracy i szefów – sposobu zarzadzania zespołem. Tam, gdzie te relacje są niepoprawne i nie najlepsze, tam szybko pojawia się wypalenie zawodowe. Żadne pieniądze tego nie naprawią.
Ilościowa parametryzacja w nauce uruchomiła negatywne zjawiska interpersonalne (pogorszyła i tak kiepską sytuacje). Zamiast motywować do wydajniejszej pracy marchewką, wprowadza metodę kija. A sprzyja to rywalizacji, konfrontacji, intrygom. Ogólnie atmosfera jest nie najlepsza. Zyski chyba są mniejsze od negatywnych skutków.
Gdzie nie spytać (na jakiej uczelni, wydziale itd.) wszyscy mówią o zwolnieniach i to myśląc o sobie. Co dowcipniejsi zaczynają się umawiać już nie na spotkania integracyjne a na spotkania… likwidacyjne.
Może warto byłoby zacząć inwestować nie w budynki ale w kapitał ludzki, a konkretnie w umiejętności dobrego zarządzania, motywowania, dobrej i rzeczywistej współpracy. Teraz współpracę pozorujemy dopisując się do publikacji – wydaje się, że pracujemy w baaaaardzo licznych i międzyuczelnianych zespołach :).
Nie tak dawno, ktoś znajomy, który wrócił z USA, powiedział że najbardziej marnujemy w Polsce ludzki zapał i zaangażowanie (zła kultura pracy, złe zarządzanie). Efektem jest sfrustrowanie, narzekanie, pesymizm. Może właśnie dlatego w Polsce jest tak wielu narzekających? Może wystarczy poprawić kulturę pracy i współpracy a i mniej będzie narzekaczy? Zmarnowane pieniądze można odzyskać. Zmarnowanej ludzkiej inicjatywy, zapału, entuzjazmu nie da się odzyskać tak łatwo. A przecież gospodarka oparta na wiedzy bazuje nie na niewolniczej pracy robotnika fizycznego ale właśnie na entuzjazmie i kreatywności.. klasy kreatywniej.
Polskiej nauce nie brakuje pieniędzy, budynków, mądrych ludzi. Brakuje przede wszystkim dobrego zarządzania zespołami na wszystkich poziomach. Zresztą nie tylko nauce…