Przesadnego betonowania przestrzeni publicznej nie lubią ludzie nie tylko w Olsztynie. Na przykład mieszkańców Iławy zbulwersowało rozległe betonowanie brzegów jeziora, wzdłuż ścieżki rowerowej (na zdjęciu wyżej, fot. J. Jaskólska), o czym informuje tamtejsza lokalna gazeta Kurier Iławski (nr 48, z dnia 30 listopada br.).
Prace zabezpieczające brzeg są konieczne. Ale sposób wykonania i zakres może być różny – mniej lub bardziej przyjazny i dla środowiska i dla ludzkiego oka.
Dlaczego tak się dzieje? Przecież nie ze złej woli. Sądzę, że są to najzwyczajniej w świecie luki w wykształceniu przyrodniczym i rozumieniu ludzkiej natury. Wielu technokratom wydaje się oczywistym, że musi być z betonu, równe, kanciaste i masywne. Chciałbym tylko zauważyć, że konstruktywizm to przebrzmiały styl i dawna moda rodem z muzealnego lamusa.
Dlaczego brak dostatecznej liczby konsultacji społecznych i współpracy z naukowcami lub adekwatnymi specjalistami? Przecież mamy pod bokiem uniwersytet oraz absolwentów architektury krajobrazu a niebawem nawet specjalistów od zarządzania zasobami przyrody. Bo najpierw trzeba dostrzegać potrzebę i widzieć problem. Nie pojdziemy do baru gdy nie jestesmy głodni. Wielu urzędnikom trudno sobie wyobrazić to, czego mogliby oczekiwać od ekspertów. A wszystko z powodu luk w wykształceniu. Dawniej o tym nie uczyli. Nadzieją jedynie kształcenie ustawiczne.
Wielką misję ma uniwersytet, aby w różnorodny sposób, także poprzez kształcenie nieformalne i pozaformalne, z wykorzystaniem e-learningu, m-learningu czy nawet rapid-learningu, upowszechniać nową wiedzę o środowisku, o miastach jako ekosystemach. A także o preferencjach społeczych w XXI w. do obcowania z przyrodą, zarówno w odniesieniu do mieszkańców jak i turystów. Inaczej hasło "Mazury cud natury" stanie się pustym i wykoślawionym sloganem.
Nie jest pocieszeniem, że nie tylko olsztyniacy domagają się nie-betonowych ścieżek rowerowych przez tereny przyrodnicze nad Jeziorem Długim. Pocieszeniem może być fakt wielkiego społecznego zaangażowania w dopominaniu się o zdrowy, "ekologiczny" rozsądek.