Gatunków obcych w naszej przyrodzie jest coraz więcej. Nawet atlasy grzybów muszą być nieustannie aktualizowane. Dowodem jest ten dziwaczny grzyb, na fotografii powyżej. Nawet nie przypuszczałem, że coś takiego może być u nas w Polsce.
„Z zainteresowaniem śledzę „Profesorskie gadanie” i chciałabym pochwalić się znaleziskiem mojego 16 – letniego syna. Mieszkamy tuż obok Rezerwatu Wodospadu Szklarki w Szkarskiej Porębie. W odległości ok. 20m od naszej posesji znalazł okratka australijskiego, tak przynajmniej sądzimy. Przesyłam Panu serdeczności – Bogna Ilnicka.”
W przypadku gatunków inwazyjnych oraz gatunków zmieniających zasięgi występowania w związku ze zmianami klimatu, wszystkie obserwacje dokumentujące obecność tych gatunków w nowym miejscu, są przydatne. Coraz więcej jest projektów badawczych z udziałem tak zwanych wolontariuszy. Bez licznych par oczu i bystrych umysłów (bo wymaga wiedzy i umiejętności rozpoznawania) nie byłoby możliwie opracowywanie atlasów rozmieszczenia i zmian zasięgów występowania. W tym aspekcie uniwersytety wychodzą daleko poza swoje mury a wielu „zwykłych” ludzi aktywnie włącza się we współodkrywanie. Nie są tylko biernymi odbiorcami informacji lecz są także „producentami”. To chyba znak czasu społeczeństwa z gospodarką opartą na wiedzy i rosnącym kapitałem ludzkim.
Okratek australijski – Clathrus archeri (Berk.), kwiatowiec australijski – gatunek grzybów z rodziny sromotnikowatych pochodzący z Australii. Niekiedy zaliczany jest do rodziny okratkowatych. W Europie stwierdzono jego obecność w 1914 roku we Francji. Spotykany również w Polsce, jest coraz częstszy (z Wikipedii, za http://www.grzyby.pl/gatunki/Clathrus_archeri.htm).
Jedna myśl na temat “Okratek australijski w Szklarskiej Porębie”