Europa na prowincji, prowincja w Europie
Projekt uwalniania książek, dzielenia się kulturę (bookcrosing) w Polsce dość dobrze się przyjął. Swego czasu Gazeta Olsztyńska promowała taka akcję w Olsztynie. Studenci biologii zainicjowali taka akcję w czyteli wydziałowej. W kilku miejscach, bibliotekach takie półki zagościły na stałe. Są to jednak głównie duże miasta, a więc daleko od prowincji.
Chciałbym zaproponować kolejny krok, łączący promocję kultury i ekologii, a przy okazji służący rozwojowi turystycznemu regionu, ze szczególnym uwzględnieniem terenów wiejskich.
Dlaczego bookrossing jest „ekologiczny” (zasada trzech U)
Wiosna to okres porządkowania i usuwania śmieci, zarówno w obywatelskich akcjach z okazji Dnia Ziemi jaki przez samorządowe służby. Śmieci są wokół nas, przy drogach, jeziorach, w lasach i na trasach spacerowych. Co robić, aby śmieci nas nie zasypały?
Po pierwsze recykling (utylizuj)– temu służy segregacja odpadów. W rezultacie część (oby jak największa) papieru, szkła, aluminium, plastiku nie trafia na wysypisko, tylko do powtórnego przerobu. Oczywiście nie warto oddawać książek na makulaturę.
Kolejnym, jeszcze lepszym krokiem jest reusing (użyj jeszcze raz)– czyli powtórne wykorzystanie. Są to opakowanie zwrotne (np. butelki). Ale to może być wielokrotne wykorzystanie książki. Jeśli przeczytałeś książkę, twoi domownicy też, to podziel się książką z innymi. Ta sama ilość surowców (papier, koszty druku, energia) zaspokoi potrzeby większej liczby ludzi. Ocalisz może jedno drzewko, mniej śmieci trzeba będzie sprzątać w lesie. Przy okazji może przeczytasz inna książkę.
Trzecim krokiem jest unikanie kupowania zbędnych rzeczy . Wspólne użytkowanie książek, to także unikanie kupowania zbędnych towarów.
Podziel się z innymi
Podziel się swoją książką (i nie tylko książką) dla środowiska przyrodniczego, dla kultury i z miłości do drugiego człowieka.
Bokkcrossing na wsi i w lesie
Przyjeżdża do nas wielu turystów. Czasem pada deszcz. Czasem mają już dość słońca, czasem się nudzą w pensjonatach na wsi i w lesie. To dobry moment aby sięgnąć po książkę, przeczytać coś wartościowego. W zabieganym świecie pracoholików nie mamy czasu na spokojna lekturę: tylko krótkie esmesy, newsy w Internecie, po 5-10 sekund. Ale w ciszy lasu, czy nad jeziorem gotowi jesteśmy sięgnąć i po poezje, i po „arlekiny”, po książkę przyrodniczą, a nawet i filozoficzną czy psychologiczną.
Dlatego chciałbym zachęcić do włączenia się do akcji „uwalniania” książek w ośrodkach wypoczynkowych, pensjonatach, gospodarstwach agroturystycznych. Książki zostawiać mogą sami turyści (weź ze sobą książkę, do domu zabierzesz inną), jak i wydawnictwa, instytucje itd. Możemy promować ksiązki wartościowe jak i te o przyrodzie. Niech turysta wiem co widzi i słyszy w lesie.
Warszawiacy! Przyjeżdzając na Mazury i na Warmie przywieźcie ze sobą książki do "uwolnienia", a z powrotem zabierzcie swoje śmieci! W ten sposób zostawicie po sobie miłe wspomnienia.
Bookrcossing w Łajsie (Świętowanie Unii Europejskiej)
Łajs to turystyczna wieś w lesie, pod Olsztynem (koło Nowej wsi i Butryn), na dawnej granicy Warmii i Mazur. To wieś, gdzie powstała „Granica Jedności” – w roku wstąpienia Polski do UE. Granica, która łączy i przypomina o naszej wielokulturowej obecności w Europie. Wiecej na stoprnie www.lajs.com.pl
W Pensjonacie Orzeł w Łajsie powstaje taka bookrossingowa półka. Wybierając się z Olsztyna (i nie tylko) na majówkę do Łajsu (można zjeść obiad, popływać, pojeździć konno lub na rowerze – są na miejscu, dwa pensjonaciki, gospodarstwa agroturystyczne) warto zabrać jakieś książki do „uwolnienia”. Może o jakiejś tematyce europejskiej lub nawiązującej do bogatej kultury? A może przyrodniczą? Poza typową majówką proponuję spacer i podglądanie bobrów, spacer i odwiedzenie mogiły Rosjan z I wojny Światowej, mogił autochtonów zamordowanych w lesie przez Armię Radziecką, cmentarza ewangelickiego, alei biskupów oraz delektowania się kwitnącymi na niebiesko przylaszczkami (europejska flaga), na biało zawilców. Są i pomniki z okresu PRL (to dla tych co wybiorą się 1 maja).
Ja też tam się wybieram, kilka książek przyrodniczych zostawię. Nieco później przywiozę ksiązki w języku niemieckim i angielskim. To dla turystów zza granicy.
Zacznijmy od Łajsu, potem może uda się uruchomić podobne miejsca w wielu wsiach i miejscowościach. Z książek skorzystają nie tylko turyści. Skorzystają także miejscowi. W wielu przypadkach będzie to jedyna biblioteka na wsi i na prowincji.
Niech kultura z ekologicznego powodu trafi w pobliże popegerowskich, zaniedbanych wsi.
Dodatkowe informacje:
Łajs 6, pensjonacik – Mirosław Anasiński, tel. (089) 513 30 96, 513 33 33